Festiwal Hipolita i Ludwiki przeszedł już na stałe do tradycji i tożsamości Dzielnicy Wola. Festiwal zorganizowany został już po raz dziesiąty. Festiwal od 8 lat zaczynał się od Warszawskiej Parady Rowerowej. Dotychczas trasa parady przebiegała wyłącznie ulicami Woli. W tym roku parada została wydłużona, a jej trasa przebiegała z Żoliborza na Wolę.
Z inicjatywy Stowarzyszenia Wola Mieszkańców, Stowarzyszenia Mieszkańców i Przyjaciół Kolonii Wawelberga oraz Żoliborz ma głos przygotowano trasę parady z Placu Grunwaldzkiego na ul. Górczewską. Po drodze była okazja zatrzymania się w kilku ciekawych miejscach i posłuchania ciekawych opowieści z nimi związanych.
Celem parady była promocja roweru jako środka transportu, tworzenie więzi społecznych, a także wzmacnianie lokalnej tożsamości.
Warszawska Parada Rowerowa tym razem z Żoliborza
Warszawska Parada Rowerowa rozpoczęła się o godz. 12:30 na Placu Grunwaldzkim. Uczestnicy rajdu mieli za zadanie przebrać się na czerwono. Kolor ten był wyznacznikiem tegorocznej edycji Festiwalu Hipolita i Ludwiki. Cykliści przejechali Aleją Wojska Polskiego, ul. Felińskiego, ul. Gen. Zajączka, ul. Ks. Boguckiego, ul. Rydygiera i ul. Matysiakówny. Tam na pobliskiej łące kwietnej miał miejsce pierwszy przystanek parady.
Pierwszym przystankiem było Osiedle Drobnomieszkaniowe dla Pracowników Magistratu, zwanego potocznie Kolonią Magistracką przy Al. Wojska Polskiego 29, róg Bitwy pod Rokitną (d. Szenwalda). Katarzyna Homan, żoliborska aktywiska powiadała o historii tego zespołu mieszkaniowego, a także o historii najbliższej okolicy. Spośród 16 planowanych budynków, powstały tylko 3. Dalsze plany rozbudowy kolonii wstrzymał wielki kryzys. Osiedle zaprojektowali Antoni Jawornicki, Wacław Weker i Józef Jankowski.
Plac Grunwaldzki i krótka prelekcja o ziołach
Podczas pierwszego postoju uczestnicy mieli okazję posłuchać krótkiego wykładu przygotowanego przez Wiceprzewodniczącego Rady Dzielnicy Tadeusza Mullera. Radny zwrócił uwagę na gatunki roślin rosnących na dzikiej łące kwietnej. Zapewne wielu osobom może wydawać się, że to co rośnie na rubieżach Placu Grunwaldzkiego to zwykły nic nieznaczący ugór, które jest doraźnym rozwiązaniem do czasu docelowego zagospodarowania otoczenia placu.
Radny Tadeusz Muller zawodowo związany z branżą gastronomiczną uświadomił uczestników jak wiele tych dzikich roślin wykorzystywanych jest w kuchni czy też wykorzystywanych w celach leczniczych. Wśród tych roślin był m.in. krwawnik czy lipa wąskolistna. Tadeusz Muller przygotował z nich napary, które można było skosztować podczas krótkiej prelekcji. Radny opowiedział także o innych roślinach, tj. dziewanna. Roślina ta posiada duże grube liście o miłej w dotyku strukturze. „Z korzenia robi się lecznicze maści. Te liście w XV wieku chłopi wkładali sobie do obuwia, kiedy nie było skarpet” - podkreślił Tadeusz Muller. „Liście te długo nie starczały, lecz wkładając je można mieć ciekawe doznania sensoryczne” - dodał. Część osób może znać berberys jako krzew zdobiący nasze ogrody. Radny poczęstował uczestników suszonymi owocami berberysu zwanego także kwaśnicą.
Ptasi Zakątek łączy Żoliborz z Wolą
Następnie Warszawska Parada Rowerowa udała się ul. Rydygiera w stronę pl. Niemena. Pozdrawiając mieszkańców Żoliborza Artystycznego rajd przejechał ul. Jędrusik i ul. Ficowskiego. Na końcu ulicy parada dotarła do Ptasiego Zakątka. O tym unikatowym miejscu opowiadał kolega z naszej redakcji, który odpowiada za Gazetę Woli oraz wiceprezes Stowarzyszenia Wola Mieszkańców - Hubert Malczewski, a także żoliborska aktywistka Katarzyna Homan. Prelegenci opowiadali o zaangażowaniu lokalnej społeczności w dzikie tereny na rubieżach Żoliborza i Woli. Jak sami zaznaczyli, na tym terenie występują liczne gatunki ptaków, a także spory drzewostan i ciekawe ukształtowanie terenu. Pierwotnie planowano w tym miejscu poprowadzić ulicę. Kawałek dalej planowana jest budowa sporego zespołu przedszkolno-żłobkowego.
Skwer Wolnej Elekcji
Z Ptasiego Zakątka cykliści wyruszyli jadąc ul. Ficowskiego, ul. Powązkowską, ul. Tatarską i ul. Ostroroga. Kolejnym przystankiem był Skwer Wolnej Elekcji znajdujący się na rogu ul. Ostroroga i ul. Obozowej. Tam z kolei o historii tego miejsca, a także o okolicznościach powstania samego skweru opowiadała była radna Dzielnicy Wola, a także prezeska Stowarzyszenia Wola Mieszkańców Aneta Skubida. „Jest to miejsce wyjątkowe nie tylko dla samej Woli i dla Warszawy, ale także dla Polski i Europy. W tym miejscu polska szlachta wybierała królów. Wybrała jedną kobietę i dziewięciu mężczyzn. Zaczęło się od Anny Jagiellonki” - zaznaczyła radna. „Tutaj możecie zobaczyć pomnik Electio Viritim na Placu Pola Elekcyjnego” - dodała.
Aneta Skubida poruszyła także kwestię obrazu Matki Boskiej Elekcyjnej datowany na 1621 r. Obraz ten znajduje się w kościele p.w. św. Stanisława Biskupa Męczennika parafii św. Wojciecha przy ul. Wolskiej 76. „Ten obraz był przywożony tutaj na czas elekcji. Szlachta modliła się przed nim o mądry wybór króla” - dodała Skubida. Ponadto radna wyjaśniła, że teren ten był przez lata zapomniany i zaniedbany. "Dzięki inicjatywie pana Tomasza, mieszkańca Woli, złożył on projekt do budżetu obywatelskiego na urządzenie skweru" - zaznaczyła prezeska Woli Mieszkańców. "O mały włos nie doszłoby do realizacji tego projektu. Powodem tego była nadgorliwa interpretacja przepisów przez urzędników, lecz ostatecznie udało się" - dodała Aneta Skubida.
Ostatni przystanek - Kolonia Wawelberga
Ze Skweru Wolnej Elekcji uczestnicy rajdu przejechali ul. Płocką i ul. Górczewską, docierając do Kolonii Wawelberga, na której rozpoczynał się festiwal. Tam cykliści zostali powitani przez Ewę i Andrzeja Chybowskich, a także przez pozostałych organizatorów Festiwalu Hipolita i Ludwiki. Dzieci, które brały udział w rajdzie otrzymały nagrody oraz gromkie oklaski z widowni. Nagrodą były bilety na koncert Brodki w amfiteatrze Parku Sowińskiego.
Napisz komentarz
Komentarze