Ten, kto miał okazję kiedykolwiek ”zapuścić się” w okolice ul. Kozielskiej, ten zna osobliwy charakter tego miejsca. Położone jest na skraju Woli, oddzielone od pozostałej części dzielnicy torami kolejowymi. Od strony wolskiej legalnie można dotrzeć tam jedynie od strony ul. Ostroroga, mijając przejazd kolejowy. Są jednak tacy, co wybierają niebezpieczną drogę na skróty, przecinając kolejową linię obwodową na wysokości wiaduktu al. Prymasa Tysiąclecia czy dalej w Lasku na Kole.
Na samej ulicy Kozielskiej, liczącej niewiele ponad 300 m, znaleźć można takie obiekty jak zabytkowy Dom Oficerskiego Funduszu Kwaterunku Wojskowego czy budynki Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii im. gen. K. Kaczkowskiego – jeden z nich jest ujęty w gminnej ewidencji zabytków. Ślepa ulica kończy się wjazdem na teren hipodromu, wykorzystywanego obecnie przez Stowarzyszenie Klub Jeździecki Legia-Kozielska, oraz jednostki wojskowej: Szwadronu Kawalerii Wojska Polskiego. Bliżej torów, znajdują się zaś ogródki działkowe – a raczej fragment, który się ostał. Cześć z nich została bowiem na początku 2024 roku zlikwidowana.
Dzierżawcy zostali zobligowani do opuszczenia działek
Gdy dzierżawcy i dzierżawczynie dowiedzieli się o braku pryszłości swoich ogródków poprosili dwójkę radnych o pomoc i o informację, co dalej z przyszłością tego miejsca.
- Z jakiego powodu Zarząd Zieleni m. st. Warszawy nie przedłużył umów dzierżawy działkowcom przy ul. Kozielskiej? Mieszkańcy i działkowicze poinformowali mnie, że Wiceprezydent m.st. Warszawy podjął już taką decyzję bez wcześniejszych konsultacji. Zainteresowani wskazują, że teren ma być zagospodarowany przez m. st. Warszawa, ale nikt nie wie w jaki sposób i kiedy. Niektórzy działkowcy byli najemcami działek nawet przez 30 lat, mają umowy. – czytamy w interpelacji wolskich radnych Prawa i Sprawiedliwości, Karola Jankowskiego oraz Aleksandry Prorok, którzy w sprawie działkowiczów i działkowiczek wystąpili w styczniu bieżącego roku.
Wskazują też, że z pisma, który otrzymał jeden z dzierżawców wynika, że Zarząd Zieleni m.st. Warszawy dał działkowcom tylko 4 miesiące na opuszczenie działek bez konkretnego powodu i wyjaśnienia. - Nie przeprowadzono w tym celu rozmów, a jedynie na piśmie (w okresie zimowym) ostrzeżono mieszkańców, że w razie niewypełnienia obowiązku uporządkowania terenu (uwolnienie od wszystkich naniesień, ogrodzeń, oczyszczony i wyrównany) mieszkańcy będą pociągnięci do poniesienia kosztów tych prac na rzecz miasta. – dodają.
Teren przejdzie zmiany. Będzie publiczny teren zieleni
Miesiąc później poznaliśmy odpowiedź urzędu. Jak poinformował burmistrz, umowy dzierżawy z przeznaczeniem na ogródki działkowe nie zostały przedłużone, ponieważ zaplanowano w tym miejscu inny sposób zagospodarowania terenu. Jeszcze w tym roku ma tu zostać zrealizowany projekt z budżetu obywatelskiego, zakładający stworzenie terenu zieleni urządzonej. – W tym celu działki zostały powierzone w administrowanie ZZW. – tłumaczy burmistrz. - Docelowym zamysłem projektu jest połączenie istniejących obszarów zieleni w większy układ zieleni połączony z Laskiem na Kole, poprawiający jakość życia mieszkańców i jakość powietrza. – dodaje.
Co jednak dokładnie powstanie w ramach projektu? Jak dowiedziała się Gazeta Woli, chodzi o zwycięski projekt „Drzewa i zieleń urządzona na Woli”, zgłoszony w budżecie obywatelskim na 2024 r. Zgodnie z jego założeniami, przy ul. Kozielskiej oraz ul. Dygata pojawią się nowe ścieżki oraz nasadzone zostaną dodatkowe rośliny. Oprócz tego, do dyspozycji mieszkańców i mieszkanek będzie także drewniana siłownia plenerowa wraz z drewnianymi elementami do zabaw sensorycznych dla dzieci. Dla najmłodszych zaplanowano także rzeźby zwierząt leśnych. Całość zostanie koszami na śmieci i ławkami, a także słupkami ograniczającymi możliwość wjazdu na ścieżkę. - Pierwsze postępowanie na realizację tego zamówienia zostało przez nas unieważnione. Kolejne postępowanie będzie ogłoszone na dniach. – wyjaśnia Karolina Kwiecień-Łukaszewska, rzeczniczka prasowa Zarządu Zieleni Warszawy.
Napisz komentarz
Komentarze