Przed nami 15. edycja festiwalu Warszawa w Budowie, podczas którego co roku odbywa się wiele wydarzeń związanych z tematyką miejską. Tym razem festiwal znalazł się pod auspicjami Muzeum Warszawy, co dla warszawiaków i warszawianek jest nowością. Do tej pory pieczę nad festiwalem sprawowało Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Od tego roku WARSZAWA W BUDOWIE ma być realizowana naprzemiennie przez obie instytucje. Zeszłoroczna edycja podejmowała temat miejskiego życia ulicy, dziś niemal całkowicie zdominowanej przez samochody. W tym roku będą to upały w mieście.
- Tegoroczna odsłona, która odbędzie się pod hasłem Zimno już było, zajmie się kwestią rosnących temperatur, przyjrzy strategiom radzenia sobie z upałem w mieście i opowie o naszej relacji ze Słońcem, która od fascynacji przerodziła się w strach. Na ekspozycji znajdą się m.in. praca Olafura Eliassona Eye see you z 2006 roku, a także filmy Karoliny Breguły i Emanuela Leviego czy fotomontaż Kobasa Laksy. – zapowiadają organizatorzy.
Rekordy pomiarów padają co roku
Motto tegorocznej, piętnastej edycji brzmi „Zimno już było”. W edycji też przyjrzymy się rozwojowi warszawskiej świadomości temperatury i naszej dotychczasowej relacji ze Słońcem – od fascynacji jego promieniami i prób leczenia słońcem po strach przed dziurą ozonową i kryzysem klimatycznym. Zaprezentowane zostaną różnorodne narzędzia przystosowywania Warszawy, innych miast i ich społeczności do zmieniających się warunków i zapobiegania wzrostowi skali kryzysu klimatycznego i termicznego. Przedstawione będą także dawne i nowe sposoby radzenia sobie z wysokimi temperaturami.
Jak przypominają organizatorzy, ostatnia dekada ubiegłego stulecia rozpoczęła trwający do dzisiaj okres średnich rocznych temperatur przekraczających w Warszawie 8°C i jest to trend wyraźnie rosnący. Pomiędzy 1750 a 2013 rokiem średnia roczna temperatura wzrosła prawie o 2°C. Do końca wieku będzie to 3,5–5°C. Rekordy pomiarów, kiedyś bite co 10, 20, 30 lat, padają teraz co roku.
Na wystawie znajdzie się m.in. praca Olafura Eliassona, jednego z najważniejszych współczesnych artystów
W Muzeum Woli będzie można zobaczyć stworzone specjalnie na tę okazję prace Katarzyny Krakowiak-Bałki, Karoliny Breguły, Emanuela Leviego czy Kobasa Laksy. Na wystawie znajdą się również obrazy Wojciecha Fangora, Ryszarda Winiarskiego oraz słynny Dotleniacz Joanny Rajkowskiej.
Film Karoliny Breguły 18,6 kilometra pokazuje jeden upalny dzień z życia czwórki kurierów i kurierek, którzy codziennie pieszo pokonują tytułową odległość ponad 18 km. Także prace Emanuela Leviego i Kobasa Laksy dotykają tematu wysokich temperatur w Warszawie. Levy przygotował Walc upału – found footage obrazujący rozgrzaną upałem stolicę, a Laksa fotomontaż przedstawiający dystopijną wizję rozpływającego się Ursynowa oraz instalację Benchi moto. To ławeczka do siedzenia z podgrzewanym siedziskiem, które – choć wygodne – odsyła nas do wizji topniejącego osiedla, podkreślając w ten sposób sprzeczności w naszym stosunku do temperatury.
Praca Katarzyny Krakowiak-Bałki Suchość w gardle dotyka tematu zmian w ptasich pieśniach godowych wynikających ze zmian środowiska. Wzrost poziomu hałasu zagłusza śpiew i wymusza na ptakach zwiększenie natężenia głosu, co sprawia, że do ich melodii wkradają się fałszywe nuty, przez które pieśni godowe stają się niezrozumiałe. Podstawą kompozycji jest pieśń słowika szarego, przekształcona przez niego w celu dostosowania się do warunków w środowisku zmienionym przez człowieka.
Na wystawie zostanie pokazana także instalacja Olafura Eliassona Eye see you z 2006 roku. Eliasson jest jednym z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych na scenie międzynarodowej współczesnych artystów. Jest autorem widowiskowych instalacji, w których odwzorowuje potęgę natury. W praktyce artystycznej od lat odwołuje się do Słońca, badając jego właściwości jako źródła światła i energii. Islandzko-duński artysta w 2003 roku w Tate Modern umieścił ogromnych rozmiarów sztuczne Słońce, które obejrzały dwa miliony zwiedzających – do dziś ten rekord nie został pobity. Praca, którą będzie można zobaczyć w Muzeum Woli, nawiązuje do relacji z najbardziej pradawną siłą, jaką w wielu kulturach jest centralna gwiazda Układu Słonecznego. Pokazuje, że Słońce, które z jednej strony stanowi źródło życia, wraz z postępującymi zmianami klimatycznymi staje się coraz bardziej realnym zagrożeniem. Instalacja Eye see you składa się ze statywu i „kuchenki słonecznej” – wypolerowanej na wysoki połysk misy, która wykorzystuje promieniowanie słoneczne do przygotowywania jedzenia w warunkach, gdzie trudno o ogień lub kiedy może stanowić on zagrożenie.
Za koncepcję architektoniczną wystawy odpowiada zespół Jana Strumiłły – uznanego polskiego architekta. Aranżacja przestrzeni pozwoli hasło tegorocznej edycji Zimno już było odczuć na własnej skórze. Zwiedzający przeniosą się do umęczonego upałem miasta – prowizorycznie osłoniętego blachą falistą i srebrną folią, zastawionego plastikowymi krzesłami ogrodowymi.
Napisz komentarz
Komentarze