Skwer Mieczysława D. Apfelbauma leży w samym centrum Muranowa Zachodniego – pomiędzy ul. Dzielną oraz Pawią, i wraz z sąsiadującym po drugiej stronie ul. Smoczej skwerem gen. Jura-Gorzechowskiego stanowią niemal jedyne otwarte, zielone tereny tego fragmentu dzielnicy. W 2010 r. zagospodarowano skwer i na miejscu betonowej pustyni stworzono tu tzw. Park Przygody. Zaprojektowany z pomysłem, przez ostatnie lata systematycznie dozieleniany i ukwiecany dziś stanowi atrakcyjny teren do wypoczynku mieszkańców i mieszkanek Woli. Znajdziemy tu plac zabaw, stoliki szachowe z siedzeniami, łąkę kwietną, okrągły, podświetlany plac, a także mnóstwo ławek i alejek. I jedyne, co na skwerze skończyło się fiaskiem to poidełka z rzeźbami żaby oraz żółwia, z których przez aż do dziś nie popłynęła woda – i nie widać na to perspektyw.
Patron skweru nigdy nie istniał
Perspektywy są zaś na zmianę patrona skweru. Dziś jest nim Mieczysław Dawid Apfelbaum. Jak podaje Wikipedia, był jednym z twórców Żydowskiego Związku Wojskowego, w którym odpowiadał za departamenty komunikacji i wojskowy. Prawdopodobnie uczestniczył w wojnie obronnej 1939 r. Po wybuchu powstania w getcie dowodził oddziałem mającym siedzibę w bunkrze przy ul. Miłej 10. Poległ kilka dni później w bitwie o siedzibę swojej organizacji przy ul. Muranowskiej. Pośmiertnie awansowany został do stopnia majora WP. Na końcu jest jednak dopisek: prawdopodobnie postać fikcyjna.
Fikcyjność postaci potwierdza Żydowski Instytut Historyczny, który jest inicjatorem petycji o zmianę nazwy skweru.
- Aktualne badania historyczne wskazują, że człowiek ten nigdy nie istniał. – tłumaczy Żydowski Instytut Historyczny. - O ŻZW wiemy znacznie mniej, niż o ŻOB, ponieważ niemal wszyscy jego członkowie zostali zabici podczas wojny. W latach 50. i 60. grupa byłych żołnierzy Armii Krajowej, zaczęła – w celu uzyskania przywilejów kombatanckich – przypisywać sobie współpracę z ŻZW i kreować nieistniejące postacie, takie jak Apfelbaum. W wyniku ich działań imieniem Apfelbauma nazwano w 2004 r. skwer na zachodnim Muranowie, między ulicami Pawią, Smoczą i Dzielną. – czytamy dalej w petycji.
Jednak pomysłodawcą ówczesnego upamiętnienia skweru imieniem Apfelbauma także był ŻIH. Dodatkowo, w 2012 r. patronowi dodano drugie imię w ramach porządkowania nazewnictwa w Warszawie. Co od tamtego czasu się zmieniło? W 2011 r. Dariusz Libionka i Laurence Weinbaum opublikowali książkę „Bohaterowie, hochsztaplerzy, opisywacze – wokół Żydowskiego Związku Wojskowego”, w której udowodnili, że pamięć o ŻZW została poddana manipulacji, a Apfelbaum nigdy nie istniał.
Nową patronką kobieta
Dlatego skwer ma zmienić nazwę. ŻIH wysunął propozycję patronki Racheli Auerbach. To dziennikarka, pisarka i działaczka społeczna, w getcie warszawskim prowadziła kuchnię ludową, zbierała wywiady – m.in. relację Abrama Jakuba Krzepickiego, uciekiniera z Treblinki – i pisała teksty dla Archiwum Ringelbluma. Była jedną z trojga członków grupy Oneg Szabat, którzy przeżyli wojnę. Potem została kierowniczką Wydziału Świadectw Instytutu Yad Vashem, przyczyniając się do stworzenia ogromnej kolekcji relacji z Zagłady. Zeznawała na procesie Adolfa Eichmanna i do końca życia niestrudzenie pracowała nad zachowaniem pamięci o wydarzeniach wojny.
- Obecny skwer im. Mieczysława Dawida Apfelbauma znajduje się niedaleko miejsca, gdzie ukryto Archiwum Ringelbluma, którego Auerbach była współpracowniczką – pisze w swojej opinii dr Karolina Szymaniak z Działu Naukowego ŻIH, badaczka twórczości Auerbach. – Rachela Auerbach ze wszech miar zasługuje na to, by została upamiętniona na mapie warszawskiego Muranowa. Ale też i Warszawa, miasto, z którym tragicznie i nierozerwalnie splotły się losy pisarki, zasługuje na to, by mieć taką patronkę – dodaje.
Wniosek ŻIH był opiniowany na czerwcowej sesji Rady Dzielnicy Wola. Za nazwaniem skweru imieniem Auerbach głosowali wszyscy obecni na sesji radni. Teraz uchwałę musi podjąć Rada Warszawy. Stanie się to prawdopodobnie na najbliższej sesji.
Napisz komentarz
Komentarze