79 lat temu, 19 kwietnia 1943 roku, wybuchło powstanie w getcie warszawskim. O rocznicy przypominają m.in. żonkile, których dywany rozkwitły wzdłuż muranowskich ulic. Na ul. Nowolipki jest też kubik upamiętniający Archiwum Ringebluma.
Przechadzając się po wolskim Muranowie nie sposób nie dostrzec tysięcy żółtych kielichów wdzięcznie uśmiechających się do spacerowiczów. Jesienią ubiegłego roku Zarząd Zieleni Warszawy posadził wzdłuż ul. Smoczej i ul. Anielewicza aż 200 tys. cebulek. Nasadzenia kwiatów to zwycięski projekt z budżetu obywatelskiego, który poparli w głosowaniu mieszkańcy. Ale żonkile to - oprócz upiększenia miejskiej przestrzeni - także ważny symbol historyczny przypominający o tragicznej przeszłości Muranowa, co wyraźnie artykułują pomysłodawcy:
"Żonkile pełnią funkcję żywego pomnika, upamiętniającego tych, którzy niegdyś toczyli tu walkę. To forma kontrastująca życiem – w przeciwieństwie do licznych na Muranowie/Woli tablic i pomników, które upamiętniają zmarłych. Chcemy skupić się na życiu, przypomnieć, że powstanie, mimo całej swojej tragedii, było również aktem przepełnionym nadzieją związanym z rozpoczęciem walk o wolność i godność. [...] Chcemy, żeby żonkil przypominał nie tylko o powstaniu, ale stał się symbolem tej dzielnicy, która niczym feniks odrodziła się z popiołów."
Skąd ta tradycja? Marek Edelman, ostatni przywódca Żydowskiej Organizacji Bojowej, co roku 19 kwietnia kładł bukiet żonkili pod pomnikiem Bohaterów Getta na Muranowie, aby upamiętnić to wydarzenie oraz kultywować pamięć o swoich poległych przyjaciołach.
Na Nowolipkach odkryto tzw. Archiwum Ringelbluma
Oprócz żonkili, w geście pamięci o Żydach, na skwerze między blokami Nowolipki 28 i 30 został odsłonięty w 2021 roku pomnik. W miejscu, w którym ukryto, a później odnaleziono Archiwum Ringelbluma, czyli najcenniejszy zbiór dokumentów dotyczących Holocaustu. Jest to instalacja nowoczesna w swoim wyrazie, wykonana z ze szkła i betonu.
– Pomnik składa się z trzech elementów. Ten, który jest najbardziej widoczny i pozostaje nad powierzchnią ziemi, to szklany kubik, w środku którego znajdują się faksymile testamentu Grabera, czyli fragment materialnego dziedzictwa Archiwum Ringelbluma. Górna warstwa przedstawia wydobycie archiwum, jego wyłonienie się na światło dzienne, dokładnie tak, jak to jest na zdjęciu przedstawiającym Hersza Wassera, który we wrześniu 1946 r. bierze udział w odkryciu dokumentów. Pod ziemią znajduje się komora symbolizująca piwnicę, w której zostało odkryte archiwum. Na jej dnie jest jeszcze podążający w głąb czarny szyb – mówił dla "Gazety Stołecznej" współprojektant pomnika, Łukasz Mieszkowski.
Podziemne Archiwum Getta Warszawy, tzw. Archiwum Ringelbluma wpisane jest na listę UNESCO „Pamięć Świata” jako zabytek światowego dziedzictwa. Powstało w listopadzie 1940 r. z inicjatywy historyka dr. Emanuela Ringelbluma i przy udziale utworzonej przez niego organizacji Oneg Szabat. Grupa ta, licząca kilkanaście osób, podjęła zadanie zbierania i opracowania szeroko pojętej dokumentacji losów Żydów pod okupacją niemiecką. W archiwum gromadzono zarówno oficjalne rozporządzenia, jak i materiały dokumentujące życie codzienne - bilety tramwajowe czy papierki od cukierków. Zebrano wiele tysięcy obiektów: dokumentów, fotografii, utworów literackich i prac plastycznych.
Archiwum podzielono na trzy części i ukryto. Pierwsza cześć została umieszczona w piwnicy szkoły na Nowolipkach 68 już na przełomie lipca i sierpnia 1942 roku, podczas tzw. wielkiej akcji czyli masowej wywózki blisko 300 tysięcy więźniów getta warszawskiego do ośrodka zagłady w Treblince. Udało się ją odnaleźć w ruinach zburzonej kamienicy we wrześniu 1946 roku dzięki Herszowi Wasserowi, jednemu z członków grupy Oneg Szabat, który przeżył wojnę. Na drugą cześć, przechowywaną w bańkach po mleku, natrafili przypadkowo robotnicy podczas budowy osiedla na gruzach w 1950 roku. Trzeciej nigdy nie odnaleziono. Zachowane dokumenty przekazano do Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie, gdzie znajdują się do dzisiaj.
Napisz komentarz
Komentarze