Wszcząłem z urzędu postępowanie administracyjne w sprawie wpisania do rejestru zabytków nieruchomych województwa mazowieckiego układu urbanistycznego i zespołu budowlanego osiedla Muranów Południowy - poinformował PAP mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków prof. Jakub Lewicki.
O wszczęcie postępowania w sprawie wpisania osiedla Muranów Południowy do rejestru zabytków wnioskowały organizacje i liczne osoby prywatne.
Prof. Jakub Lewicki uznał, że jest to znakomita inicjatywa, a osiedle zasługuje na wszczęcie postępowania o wpis do rejestru. "Złożone przez społeczników dokumenty, w tym przez fundację "Jeden Muranów" nie były kompletne, dlatego też postepowanie zostało wszczęte przez organ z urzędu. Do momentu wszczęcia postępowania dokumenty nie zostały uzupełnione. MWKZ chciałby chronić zabytki Muranowa, dlatego też organ zwrócił się wcześniej z pisemnym zapytaniem do wszystkich wnioskodawców o wskazanie zagrożeń dla tego terenu" - wyjaśnił konserwator.
Lewicki zaznaczył, że obecnie Muranów znajduje się w gminnej ewidencji zabytków, co oznacza, że większe prace remontowe i budowlane (działania w obrębie zabytku w oparciu o zapisy ustawy prawo budowlane) i tak muszą uzyskać wcześniej zgodę konserwatora zabytków. "Do czasu zakończenia procedury wpisu do rejestru osiedle będzie pod tzw. ochroną tymczasową, czyli nie będzie możliwości uzgadniania żadnych prowadzonych na tym terenie prac. W przypadku wpisu zespołu budowlanego Muranowa, a więc dokonania wpisu obszarowego chronione byłyby wskazane przestrzenie między budynkami, tj. rozplanowanie określonych placów i ulic, wielkości placów, a także gabaryty, skala budynków" - dodał.
Konserwator zaznaczył, że postępowanie określi zakres ochrony tego terenu. Już wcześniej MWKZ wystąpił do Narodowego Instytutu Dziedzictwa o specjalistyczną opinię określającą najbardziej właściwą formę ochrony osiedla Muranów Południowy.
Osiedle zostało zaprojektowane w 1948 r. przez architekta Bohdana Lacherta wraz z zespołem i zrealizowane w latach 1949 - 1956. Obszar nowo projektowanego osiedla obejmował 57 ha i miał w pełni zaspokoić potrzeby życiowe przyszłych lokatorów. Na jego terenie miały się znajdować trzy szkoły, osiem przedszkoli, pięć żłobków, jedna przychodnia i siedemdziesiąt osiem lokali handlowo-usługowych.
"Budowane na gruzach getta osiedle miało w zamyśle architekta stanowić pomnik przedwojennej dzielnicy skazanej na zagładę i jednocześnie stać się symbolem jej odrodzenia i - w związku z tym – zwycięstwa. W ówczesnej narracji społecznej podkreślano symbolikę aktu budowania w miejscu, gdzie kilka lat wcześniej – podczas likwidacji getta – burzono całe kwartały zabudowy i tworzono nowe życie na dawnych gruzach. Symbolika nie ograniczała się do samego procesu budowania nowego na starym. Nowe budynki były wznoszone z pustaków ze zmielonego miejscowego gruzu i betonu, a więc stare budynki odrodziły się nie tylko w sposób symboliczny, ale również materialny" - wyjaśnił konserwator.
W założeniu osiedle projektowane jako modernistyczne, zyskało jednak typowe dla obowiązującego w tamtym okresie socrealizmu elementy takie jak podcienia, łuki triumfalne, kolumny i półkolumny. "Modernistyczny duch założenia uwzględniony jednak został przy projektowaniu rozmieszczenia poszczególnych domów, w którym uwzględniono aspekt ludzkiej skali i wprowadzeniu terenów zielonych. Od pozostałych osiedlowych realizacji tamtego okresu (Mariensztat, Młynów, Mirów, Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa) Muranów różnił się także wprowadzoną małą architekturą: zewnętrznymi schodami, tarasami, fontannami, którym sprzyjała również forma pagórkowatych gruzowisk" - dodał Lewicki.
Teren Muranowa Południowego nie ma obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Plan jest w trakcie uzgodnień.(PAP)
Przeczytaj również: Społecznicy dalej starają się o ochronę Muranowa Południowego. Mówią wojewodzie “sprawdzam”
Dlatego społecznicy z Fundacji Jeden Muranów oraz SOS dla Podwórek na Muranowie z pomocą Burmistrza Dzielnicy Wola weszli w poniedziałek do urzędu, by złożyć petycję oraz spotkać się w wojewodą osobiście. Niestety mieszkańcy Woli nie zostali przez wojewodę przyjęci ze względu na napięty grafik, ale dostali w sekretariacie zapewnienie, że termin spotkania z mieszkańcami zostanie wkrótce wyznaczony.
Napisz komentarz
Komentarze