Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 7 lipca 2024 19:41

Awaria na Kole. Morze gorącej wody i wielka wyrwa w ziemi. Nie mogą wrócić do swoich mieszkań

"Mamy nadzieję, że w przyszłą środę będziemy mogli wrócić do swoich domów" - mówi nam pani Bożena. Jej blok na ul. Brożka na Kole dotknęła tydzień temu poważna awaria, która doprowadziła do zapadnięcia się chodnika, podmycia bloku i poparzenia jednej osoby. Do czasu zakończenia ekspertyz, jedenastu mieszkańców zmuszonych jest mieszkać u rodziny i przyjaciół.

W piątek 10 marca tuż po godz. 14:00 doszło do pęknięcia rury ciepłowniczej przy budynku ul. Brożka 2A na wolskim Kole, która zasila ok. dwudziestu bloków. Stosunkowo nieduża dziura, z której unosiła się gorąca para wodna z minuty na minutę powiększała się. W końcu była na tyle wielka, że widoczna była płynąca woda, której wybijający gejzer powodował coraz większe szkody, doprowadzając do zapadnięcia chodnika i powstania ogromnej wyrwy. Mieszkańcy od razu zaalarmowali odpowiednie służby oraz rozpoczęli "sąsiedzki alarm" pukając od drzwi do drzwi informując siebie o zdarzeniu. Rozpoczęła się ewakuacja mieszkańców z budynku wspólnoty mieszkaniowej, w którym znajduje się czterdzieści mieszkań.

- Mam mieszkanie na parterze. Gdy córka zobaczyła wydobywającą się z dziury pod naszym balkonem parę wodną, od razu przesłała mi zdjęcie. Było to o godzinie 14:15. Zadzwoniłam na numer alarmowy 112 i poinformowałam służby o całym zdarzeniu. Potem córka wysłała mi zdjęcie zawalonego chodnika. Kazałam jej jak najszybciej wyjść z domu wraz z psem. Druga córka pobiegła na górę budynku i pukała do wszystkich, żeby opuścili blok. Gdy wychodziła z budynku, to dopiero wchodzili do niego strażacy - relacjonuje Pani Bożena Krupińska, mieszkanka oraz członkini zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. Brożka 2A.

fot. Bożena Krupińska

Wielka awaria na Woli. Gorąca woda poparzyła jedną osobę

Na miejsce awarii przyjechała Straż Pożarna oraz policja. Jak się dowiadujemy, firma Veolia, która zarządza siecią ciepłowniczą zakręciła wodę wodę dopiero o 14.50. - Wydaje mi się, że gdyby zakręcili wodę szybciej, to może nie byłoby takich zniszczeń. - przekonuje pani Bożena. Z powodu awarii ucierpiała jedna osoba, która w chwili zdarzenia była w piwnicy - doznała poparzenia nóg i przebywa w szpitalu.

Na ul. Brożka 2 przybył także Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego oraz przedstawiciele Miasta i Dzielnicy Wola. Przerażeni sytuacją i zaniepokojeni mieszkańcy obawiali się, że może dojść do zawalenia budynku lub jego uszkodzenia. Poszkodowanym mieszkańcom zostało udostępnione miejsce w pobliskiej Szkole Podstawowej nr 388 przy ul. Deotymy 25. Wstępne ustalenia PINB jeszcze w piątek wykazały, że konstrukcja budynku nie została naruszona.

Pomimo to, mieszkańcy nie mogli wrócić na noc do swoich domów, a mieszkania zostały puste. Z tego powodu wspólnota mieszkaniowa podjęła decyzję o wynajęciu na noc ochrony. Dzięki pomocy Pani Dyrektor wolskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, która do późnych godzin wieczornych w piątek była na miejscu, udało się ulokować w bezpiecznym miejscu dwie rodziny z osobami z niepełnosprawnościami, które nie miały gdzie się podziać. Od soboty rano trwało osuszanie instalacji elektrycznej przez pracowników firmy ARomex, która zarządza budynkiem. W sobotę w godzinach popołudniowych do budynku przy ul. Brożka 2A przywrócono dostawy wszystkich mediów, dzięki czemu większość lokatorów mogła wrócić do mieszkań.

"Jesteśmy psychicznie wykończeni tą sytuacją"

- Oprócz mojego pionu - dodaje pani Bożena Krupińska. - Jest wyłączony z użytkowania aż do 22.03 z powodu trwających ekspertyz, tak zdecydował Państwowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Dzielnica oferowała nam ewentualne lokale zastępcze, ale nikt nie skorzystał z tej propozycji. W moim przypadku, porozdzielaliśmy się i mieszkamy u rodziny i tak też zrobili pozostali mieszkańcy. Rozmawiałam z nimi - wyjaśnia. W jej pionie znajduje się 5 mieszkań zamieszkiwanych łącznie przez 11 osób.

- Wszyscy jesteśmy psychicznie wykończeni tą sytuacją. W jednej chwili człowiek zostaje pozbawiony korzystania ze swojego mieszkania, nie ze swojej winy. Mamy nadzieję, że już w przyszłą środę będziemy mogli wrócić do swoich domów. W dalszym ciągu trwają prace nad szczegółową ekspertyzą. - podsumowuje nasza rozmówczyni.

fot. Hubert Malczewski | Gazeta Woli

Przeczytaj również: Wolskie organizacje pozarządowe otrzymały pół miliona na wydarzenia sportowe


image-16

image-16

image-17

image-17

335298724_747607503724522_6170434759725853831_n-1

335298724_747607503724522_6170434759725853831_n-1

335430267_1648381058952518_3493655522350192767_n-1

335430267_1648381058952518_3493655522350192767_n-1

335435877_916587742705292_8075479682633208653_n-1

335435877_916587742705292_8075479682633208653_n-1

335462107_983025832685704_1733268990107383749_n-2

335462107_983025832685704_1733268990107383749_n-2

335274632_624320879530659_942298761775283356_n

335274632_624320879530659_942298761775283356_n

335430267_1648381058952518_3493655522350192767_n-1-1

335430267_1648381058952518_3493655522350192767_n-1-1


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze