Motorniczego trawmaju nr 23 zaniepokoiło zachowanie starszego mężczyzny, który podróżował wyraźnie bez celu. Okazało się, że 87-letni staruszek pochodzi z Legionowa i wyszedł po południu na spacer, lecz nie wiedział dokąd zmierza. Strażnicy miejscy odwieźli mężczyznę do domu.
W poniedziałkowy wieczór, 19 grudnia, strażnicy miejscy z IV Oddziału Terenowego przy ul. Sołtyka otrzymali zgłoszenie z Zajezdni Wola o seniorze podróżującym bez celu tramwajem linii 23.
- Motorniczy zwrócił uwagę na starszego mężczyznę, który od dłuższego czasu podróżował tramwajem bez wyraźnego celu. Tramwaj kończył kurs o godzinie 21.10 i musiał zjechać do zajezdni przy ulicy Siedmiogrodzkiej. Tam wezwano strażników miejskich. Funkcjonariusze zastali w wagonie mężczyznę w podeszłym wieku. Ubrany był właściwie do pory roku. Nie wymagał pomocy medycznej. Pasażer nie wiedział dokąd i po co jechał. Twierdził, że miał kogoś odwiedzić, ale nie umiał podać danych tej osoby - informują warszawscy strażnicy miejscy w swoim komunikacie.
Dwukrotnie przejechał całą długość trasy
Starszy mężczyzna nie pamiętał, na jakim przystanku wsiadł. Za to motorniczy zachował czujność i odnotował, że wsiadł on na przystanku przy ul. Wrocławskiej, a następnie dwukrotnie przejechał tramwajem całą długość trasy. Senior, jak się okazuje, miał przy sobie dokumenty, co pozwoliło strażnikom ustalić dane 87-letniego mężczyzny z Legionowa. Następnie sprawdzono, poprzez legionowską policję, czy staruszek z kimś mieszka. Ustalono, że pod tym samym adresem mieszka też jego siostrzeniec.
Warszawscy strażnicy miejscy odwieźli starszego pana do domu w Legionowie. Tam dowiedzieli się od siostrzeńca, że wujek wyszedł z domu około godziny 17.30, co zaczęło powodować niepokój członka rodziny. Po przekazaniu siostrzeńcowi wujka pouczono mężczyznę, by włożył do kieszeni seniora kartkę z numerem kontaktowym do siebie, ponieważ może to ułatwić w przyszłości jego powrót do domu.
Napisz komentarz
Komentarze