Sześciokondygnacyjny budynek mieszkalny z usługami i garażem podziemnym, który chce wybudować Parafia św. Augustyna tuż obok swojego kościoła to według parafii „dom katechetyczny”, na który zbiera datki wśród wiernych. Już raz w 2017 r. Stołeczny Konserwator Zabytków stanowczo sprzeciwił się inwestycji, wskazując na cenne walory urbanistyczne osiedla Muranów Południowy, które należy chronić. Teraz, proboszcz Walenty Królak próbuje przeforsować budowę raz jeszcze, a mieszkańcy stają w obronie otoczenia zabytkowego kościoła i protestują. Tym razem zadecyduje opinia Mazowieckiego Konserwatora Zabytków.
"W związku z tym, że nasza parafia nie ma miejsca na spotkania grup dziecięcych, młodzieżowych oraz wspólnot, konieczne jest zbudowanie domu katechetycznego. W tym celu otworzyliśmy specjalne konto dla tych, którzy zechcą wspierać ten zamiar. Zdajemy sobie sprawę, że zbudowanie domu katechetycznego będzie możliwe tylko z łaską Boga, dlatego prosimy o modlitwę w tej intencji" - czytamy na stronie Parafii św. Augustyna, która ten projekt próbuje zrealizować, jak się dowiadujemy, od niespełna 30 lat.
Sama działka, na której proboszcz chce budować jest użytkowaniu wieczystym parafii, która odzyskała przedwojenny teren. Znajduje się przy ul. Nowolipki 18 i przylega ona bezpośrednio od strony wschodniej do płotu terenu kościoła. Po przejęciu działki parafia założyła na niej płatny parking – w miejscu, gdzie dawniej znajdowały się place zabaw z minibasenem i fontanną dla okolicznych mieszkańców.
Pierwsza, bezskuteczna próba budowy "domu katechetycznego" została podjęta przez Parafię Św. Augustyna w 2017 roku, kiedy to wniosek o ustalenie warunków zabudowy dla nowego 6-kondygnacyjnego budynku z podziemnym parkingiem został odrzucony przez Urząd Dzielnicy Wola ze względu na negatywną opinię Stołecznego Konserwatora Zabytków. Taką opinię konserwator argumentował m.in. potrzebą zachowania i ochrony cennego układu urbanistycznego zaprojektowanego przez prof. Bohdana Lacherta. W uzasadnieniu można przeczytać: "Planowane zamierzenie prowadzi nie tylko do dogęszczenia zabudowy, ale także degradacji walorów urbanistycznych Osiedla Muranów Południowy, stanowiących podstawę ujęcia układu urbanistycznego i zespołu budowlanego ww. osiedla w gminnej ewidencji zabytków nieruchomych m.st. Warszawy. (...) Realizacja nowego obiektu w lokalizacji ustalonej w przedłożonej decyzji o warunkach zabudowy jest niedopuszczalna pod względem konserwatorskim, gdyż planowane zamierzenie wpłynie negatywnie na walory zabytkowe ww. terenu."
fot. Hubert Malczewski / Gazeta Woli
Burmistrz Woli: "Cokolwiek zdecyduje konserwator, będzie dla nas wiążące"
Obecnie, trwa drugie podejście parafii do budowy "domu katechetycznego". W lipcu Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków wydał kontrowersyjną, pozytywną opinię w tzw. zaleceniach konserwatorskich dla projektu budowy budynku. Teren mieści się bowiem na gruzach getta warszawskiego, chronionych jako zabytek archeologiczny i każda inwestycja musi zostać skonsultowana. Tym razem sprawę rozpatruje wojewódzki konserwator, ponieważ w 2017 r. przejął on kompetencje Stołecznego Konserwatora Zabytków - w tym samym roku, w której stołeczny konserwator negatywnie zaopiniował inwestycję. Ponowne złożenie podobnego wniosku o wydanie decyzji o warunkach zabudowy potwierdził kilka dni temu wolski ratusz: - Potwierdzamy wpłynięcie wniosku, po wstępnej kontroli stwierdzono brak dostępu do drogi publicznej i zwrócono się do wnioskodawcy o uzpełnienie - informuje Urząd Dzielnicy Wola. Głos w sprawie zabrał burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski, który wytłumaczył, że w tym momencie wszystko zależy od decyzji MWKZ:
- W tej sprawie najważniejsze i wiążące dla dzielnicy jest stanowisko służb konserwatorskich [...] My jako dzielnica będziemy musieli ponownie zwrócić się do Mazowieckiego Konserwatora Zabytków o opinię tej sprawie. Bardzo liczę, ze ukuta przez fachowców i varsavianistów doktryna ochrony Muranowa, która została niegdyś wdrożona przez Stołecznego Konserwatora Zabytków zostanie również uszanowana i potrzymana przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Ale cokolwiek konserwator zdecyduje w tej sprawie, niestety, będzie dla nas wiążące - skomentował sprawę w mediach społecznościowych Burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski.
Protest mieszkańców. Apelują o negatywną decyzję
Inwestycja ta dogęściłaby zabudowę Muranowa i zasłoniła widok na kultowy kościół św. Augustyna z 1896r. ujęty w rejestrze zabytków. Kultowy, ponieważ przetrwał II wojnę światową i po wojnie był najwyższą i jedną z niewielu budowli pozostałych na terenie Dzielnicy Północnej i byłego getta. Dobrze znane są archiwalne zdjęcia, na których pośród gruzów i doszczętnie zniszczonego miasta stoi samotny św. Augustyn. Także samo osiedle, wybudowane po wojnie jest ujęte w Gminnej Ewidencji Zabytków, ale to jednak jak widać za mało, aby skutecznie je chronić.
- Parę lat temu, przy okazji organizowanej przez nas wycieczki-wejścia na wieżę św. Augustyna, proboszcz w krótkiej mowie powitalnej trywializował wartość powojennej zabudowy Muranowa. Narzekał, że przysłoniła bryłę kiedyś najwyższej budowli warszawskiej. Czy teraz nie boi się, że jego "dom katechetyczny" zupełnie zasłoni od Nowolipek i Jana Pawła II muranowski ostaniec? - opisuje w mediach społecznościowych inicjatywa sąsiedzka SOS dla podwórek na Muranowie, która poinformowała opinię publiczną o całej sprawie.
Mieszkańcy Muranowa, ale w szczególności sąsiadujących budynków są oburzeni decyzjami proboszcza i prostestują. Zbierają podpisy pod apelem z głosami sprzeciwu, który kierują do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków: - W miejscu przewidywanej budowy był kiedyś jeden z piękniejszych placów zabaw, na którym bawiły się dzieci, a zimą było lodowisko, o które dbali gospodarze pobliskich domów. Ten plac, pełen sprzętów gimnastycznych tętnił życiem, tu spotykały się matki z dziećmi i starsi ludzie prowadzili pogawędki. - czytamy w protestacyjnym liście.
Mieszkańcy obawiają się i są przekonani, że budowa zabierze przestrzeń i światło mieszkańcom sąsiadujących bloków. Przypominają jednocześnie, że Muranów Południowy był pierwszym osiedlem odbudowanym na gruzach byłego getta, doskonale rozplanowanym i odpowiednio dogęszczonym, gdzie oprócz bloków przedszkola znalazły się przedszkola, żłobki, szkoły i sklepy. Bohdan Lachert projektując osiedle, chciał bowiem, aby było również specyficznym pomnikiem złożonym przedwojennej Warszawie.
- Kościół mówi o budowie domu katechetycznego, ale czy dom katechetyczny to 6 piętrowy budynek z dwupoziomowymi garażami podziemnymi i sklepami? Czy nie jest tak, że kościół sprzedaje deweloperowi prawa do ziemi w zamian za kilka pomieszczeń w nowym apartamentowcu? - pytają w apelu mieszkańcy.
Odpowiedź na to pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Tak jak próba kontaktu Gazety Wyborczej z proboszczem parafii Walentym Królakiem, na którą nie odpowiedział. Nie wiadomo więc, jak proboszcz planuje połączyć funkcję parafialną z komercyjną i garażową.
Napisz komentarz
Komentarze