Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 09:01

Kim był Marcin Kasprzak? Postać z ulicą swego imienia i zapomnianym pomnikiem na Woli

Kasprzak to postać nieco zapomniana oraz niejednoznaczna. Jeden z symboli ruchu robotników walczących z ekonomicznym wyzyskiem, polski działacz lewicowy przez większość życia związany z Polską Partią Socjalistyczną, skazany na śmierć i stracony przez rosyjskie władze zaborcze. Na Woli posiada ulicę własnego imienia, tablicę oraz kruszący się pomnik, który przejdzie w przyszłym roku konserwację.

Marcin Kasprzak urodził się w XIX w., w 1860 r. w Czołowie, na Wielkopolsce. Jego rodzice byli robotnikami rolnymi, czyli najbiedniejszymi mieszkańcami wsi, wędrującymi z miejscowości do miejscowości w poszukiwaniu pracy. On, będąc dzieckiem z takim pochodzeniem nie miał wówczas żadnych szans na wykształcenie w cesarstwie niemieckim. Był skazany na powtórzenie losu rodziców lub dołączenie do masy robotników walczących o przetrwanie i bardzo ciężko pracujących w fabrykach. Ukończył jedynie szkołę ludową, a następnie powinien odbyć służbę wojskową w wojsku niemieckim, z której jednak został prawdopodobnie zwolniony ze względu na słaby wzrok.

 

Jako dwudziestoletni chłopak przebywając w Berlinie w poszukiwaniu pracy zafascynował się myślą socjalistyczną za sprawą niejakiego Neumanna. Natknął się na niego w destylarni, w której udało mu się znaleźć pracę jako kelner. Zainspirowany lewicowymi ideami Kasprzak przystąpił wkrótce do Socjaldemokratycznej Partii Niemiec. W kolejnych latach, po powrocie do Poznania, zaangażował się w organizację pierwszych socjalistycznych organizacji i propagowanie literatury socjalistycznej. Jako współzałożyciel, kierował do 1891 roku pracami Polskiej Partii Socjalno-Rewolucyjnej Proletariat (tzw. II Proletariatu). Był organizatorem pierwszej manifestacji pierwszomajowej na ziemiach polskich w 1890 roku. Marcin Kasprzak, jako internacjonalista i zwolennik idei międzynarodowej rewolucji podjął w 1892 r. współpracę z rosyjskimi, radykalnymi rewolucjonistami z Królestwa Polskiego, co było powodem jego konfliktu z grupą tzw. socjalpatriotów skupionych wokół pisma "Przedświt".

Konspiracyjna drukarnia i stracenie na cytadeli

W 1893 r. został aresztowany przy przekraczaniu granicy Królestwa Polskiego, między zaborem rosyjskim i pruskim i osadzono go w więzieniu na warszawskiej Cytadeli. Po trzech latach, dzięki symulacji choroby psychicznej przeniesiono go do szpitala, z którego podstępnie zbiegł do zaboru pruskiego, gdzie działał w PPS-ie. W 1901 roku wspólnie z Różą Luksemburg zaangażował się w sprawę strajku dzieci wrzesińskich, przeciwko germanizacji i prowadzenia zajęć religii po niemiecku. Do Warszawy wrócił w 1904 roku.

Kasprzak był trzykrotnie więziony przez władze carskie i pruskie. Silny fizycznie, obdarzony konspiracyjną intuicją, nie podporządkowywał się partyjnej dyscyplinie i zawsze wychodził obronną ręką z opresji. Na własnych plecach przeniósł Różę Luksemburg przez granicę rosyjsko-pruską. Wyczyn ten przysporzył mu dodatkowej sławy. Za współpracę z Różą Luksemburg został wyrzucony z SPD. Marcin Kasprzak był wielokrotnie niesłusznie pomawiany o współpracę z tajną policją w Rosji bądź Prusach, za co został wyrzucony z PPS-u.

Kasprzakowi powierzono działalność konspiracyjna polegająca na założeniu drukarni partyjnej Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy. Doprowadziło to do późnieszych dramatycznych wydarzeń, które odbiły się echem w całym królestwie. Po odkryciu przez służby zaborcze drukarni przy ul. Dworskiej, w dniu 27 kwietnia 1904 roku i otoczeniu jej przez policję, Kasprzak świadomy ciążącego na nim oskarżenia o donosicielstwo, zdecydował się bronić i zabił strzałami z rewolweru 4 żandarmów, a jednego ranił.

Tym razem, po zatrzymaniu nie udało mu się zbiec. Oskarżono go o zbrojny opór przedstawicielom władzy, zabójstwo, zadawanie ran nożem oraz działalność nielegalną przeciwko ustrojowi w szeregach SDKPiL. Po kilkunastu miesiącach więzienia w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej skazano go wyrokiem śmierci z 2 listopada 1904, a następnie powieszono na stokach Cytadeli Warszawskiej, 8 września 1905 roku. W przeddzień rozpoczęcia procesu został zrehabilowany wśród członków PPS-u, dzięki interwencji Józefa Piłsudskiego, który polecił rozpatrzyć jego sprawę raz jeszcze.

Pomnik Marcina Kasprzaka na Woli od strony ul. Giełdowej. Obecnie w konserwacji, fot. Spacerolog Praski

Jeden z pomników przechodzi renowację

"W okresie PRL, podobnie jak w przypadku Ludwika Waryńskiego, próbowano go wylansować na jednego bohaterów komunistycznego państwa, co było zabiegiem ahistorycznym" - czytamy na stronie Instytutu Pamięci Narodowej. Nadawano wtedy jego imię licznym szkołom i ulicom. Na Woli został patronem powstałych w 1949, a zlikwidowanych w 1999 roku warszawskich Zakładów Radiowych, znajdujących się między ul. Dworską, Karolkową i Skierniewicką. Owa ulica Dworska została rok później, w 1950 roku, czyli w 45. rocznicę śmierci Kasprzaka przemianowana na ulicę jego imienia. To właśnie przy niej stał dom, w którym znajdowała się drukarnia, gdzie stawił opór rosyjskim żandarmom. Teraz w miejscu tym stoi tablica pamiątkowa.

Mimo hołubienia go przez władze PRL, według Instytutu Pamięci Narodowej nie ma przesłanek, aby dokonywać zmiany nazw ulic Marcina Kasprzaka w oparciu o tzw. ustawę dekomunizacyjną. Decyzja o pozostawieniu bądź zmianie tej nazwy IPN pozostawił samorządom, które jednak nie mogą się powoływać na tę ustawę w przypadku chęci zmiany nazwy. W latach. 90. gdy odbyła się pierwsza batalia o dekomunizację ulic, obroniono ulicę Kasprzaka, twierdząc, że nie można karać działaczy socjalistycznych z początków XX w. za grzechy osób w późniejszych latach motywujących swoje działanie tą ideologią.

Na ul. Kasprzaka stały również do niedawna dwa jego pomniki, oba w odległości mniejszej niż 100m. Ten bardziej znany, duży pomnik popiersie został wykonany roku 1975 z granitu i brązu, a zaprojektowany przez Edwarda Mantuszka. Drugi, mniej znany to znana betonowa rzeźba z 1969r. , przedstawiająca całą sylwetkę Kasprzaka, która do niedawna stała przy ul. Giełdowej na parkingu, gdzie obecnie trwa budowa biurowca. Stała, ponieważ teraz rozpadającą się 53-letnią rzeźbę przetransportowano przez inwestora do pracowni konserwatorskiej, gdzie, jak informuje wolski ratusz, przejdzie szereg kompleksowych zabiegów renowacyjnych. Pod koniec 2023 roku ma wrócić na miejsce.


OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

image-20

image-20

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

KOMENTARZE
Autor komentarza: MuranowiankaTreść komentarza: Co z miejscami parkingowymi przy ul Esperanto? Mieszkańcy wielu bloków nie mają możliwości parkowania na wydzielonym miejscu przy bloki bo zabudowa z prlu na to nie pozwala. Również np. stary podest który jest w uliczce wewnetrznej bloku należy do moasta, walają się tam śmieci, ale chyba jest tam ujęcie wody...Patrząc na ten plan wygląda, że od strony Esperanto będą wjazdy na osiedle. Już nie mówię o tym, że Esperanto jest zatłoczone, bo zaraz przy Kliffor jest szkoła podstawowa, a tam gdzie ma być planowane wydłużenie miłej jest liceum i po przeciwnej stronie żłobek. Jest to wspaniała dzielnica i znalazł biznesmen sposób na zdegradowanie urokliwego Muranowa.Data dodania komentarza: 22.10.2024, 20:21Źródło komentarza: Pierwszy krok w stronę rozbiórki Klifu. Na ile to realne?Autor komentarza: Bożena WróblewskaTreść komentarza: Brak osiedli na KoleData dodania komentarza: 19.10.2024, 19:05Źródło komentarza: Najlepsze miejsca na Woli. To one budują charakter dzielnicyAutor komentarza: ArcziTreść komentarza: Kurwa by się wzięli za tych złodziei z rządu , gościa na bazarze nie chroni immunitetData dodania komentarza: 19.10.2024, 07:16Źródło komentarza: Działania Policji na wolskim bazarzeAutor komentarza: maniekTreść komentarza: Wizja lokalna? Akurat nic nie będzie w tym czasie kurzyć, hałasować, trąbić, łomotać, pędzić, blokować, wymuszać... no chyba przez przypadek :)Data dodania komentarza: 17.10.2024, 15:53Źródło komentarza: Jaka przyszłość ciężarówek na Odolanach?Autor komentarza: ciekawskiTreść komentarza: osiedle z 1 blokiem no ok 100 mieszkań z budynkiem w kształcie sześcianika to szczyt osiągnieć renomowanej firmy . A może trzeba zmienić plan do wybudowania blokowiska, działka trochę kosztowała a jeden bloczek się nie spina .Data dodania komentarza: 1.10.2024, 09:57Źródło komentarza: Zamiast mieszkań na wynajem powstaną deweloperskie. Kolejne osiedle powstanie na OdolanachAutor komentarza: JJBTreść komentarza: Może mieszkańcy chcą by 105 zahaczało a nie zachaczało o Odolany :)Data dodania komentarza: 31.08.2024, 11:41Źródło komentarza: Linia 105 zahaczy o Odolany. Burza po decyzji ZTM-u