Polskie miasta i miasteczka wypełnia coraz więcej przezroczystych powierzchni sprowadzających na ptaki poważne niebezpieczeństwo. Problem zaczyna się dostrzegać, ale brakuje wiedzy i śmiałych decyzji. - "Nasze 'szklane domy', o których marzyły pokolenia, obecnie dzięki rozwojowi technologii coraz swobodniej i taniej realizowane, są powodem eliminacji setek tysięcy ptasich istnień." - przekonuje Ewa Kuryłowicz, znana polska architektka.
Ponad 300 kolizji ptaków z warszawskimi przystankami zostało wprowadzonych do rejestru Fundacji Szklane Pułapki, która skupia uznanych przyrodników i ornitologów. Dane wprowadzili mieszkańcy i mieszkanki całego miasta oraz wolontariusze fundacji. A to tylko te odnotowane, w rzeczywistości jest ich dużo więcej.
Skalę problemu dobrze obrazują badania, które przeprowadziła Fundacja Szklane Pułapki wraz z Instytutem Ochrony Przyrody PAN oraz Instytutem Biologii Ssaków PAN. Kontrole przeprowadzone na 81 wiatach przystankowych na Dolnym Śląsku w ciągu jednego roku wykazały 155 kolizji ptaków z szybą, znajdując kilkadziesiąt martwych ptaków należących do 17 gatunków. Gdy wyniki rozszerzymy na obszar całej Polski, dowiemy się, że w wyniku kolizji z samymi tylko szklanymi wiatami przystanków może ginąć nawet milion ptaków rocznie!
Za utratę ptasich siedlisk oraz często śmiertelne zderzenia odpowiada architektura i tworzone przez nas miasta, w szczególności przezroczyste powierzchnie. Istnieją jednak sposoby, które pozwalają odpowiednio dostosować infrastrukturę, by była bardziej przyjazna ptakom. Jednym z rozwiązań jest pokrycie wiat przystankowych widocznymi dla ptaków kropkami, pamiętając o zachowaniu odpowiedniej odległości między nimi. W pionie nie powinno być to więcej niż 10 cm, a w poziomie - 5 cm. Zbyt duże odstępy nie są bowiem w stanie skutecznie zakłócić toru lotu ptaka tak, aby bezpiecznie ominął szybę.
Zmiana następuje, ale zdecydowanie za wolno
Organizacje pozarządowe i przyrodnicy od kilku lat konsekwentnie uświadamiają urzędników o problemie, naciskając jednocześnie na zmiany w architekturze. Współpraca Fundacji Szklane Pułapki z warszawskim Zarządem Transportu Miejskiego zaoowocowała decyzją o nanoszeniu w technologii sitodruku białych, ażurowych znaczników na etapie produkcji wiat. Od 2021 roku mają go wszystkie nowe przystanki albo wiaty wymieniane po uszkodzeniu. W tej chwili takie oznaczenia posiada 35 wiat w Warszawie, w tym 6 na Woli.
"Znajdujemy w mieście kolejne oznakowane wiaty. Jak zapewnia ZTM, wyżej wspomniane ustalenia są realizowane: wymóg znakowania szklanych paneli jest zawierany w postępowaniach przetargowych. Mamy za sobą bardzo ważny etap w procesie zmiany, jednak w mieście nadal jest kilka tysięcy zagrażających życiu ptaków szklanych wiat i innych elementów infrastruktury komunikacyjnej. WTP nie widzi obecnie możliwości ich oznakowania" - wyjaśnia Agnieszka Gołębiowska, członkini warszawskiego zespołu koordynacyjnego fundacji
Warszawa od kilku lat posiada wiaty prawie w całości nowego typu, które poza poważnymi uszkodzeniami nie są wymieniane. I tu przychodzi proste rozwiązanie: wystarczy pokryć wiaty naklejkami o odpowiedniej odległości. Tak się jednak nie dzieje. Warszawski ZTM brak szerszych działań tłumaczy brakiem pieniędzy:
"W 2021 roku 21 istniejących wiat seryjnych zostało doposażonych w szyby z kropkami. Obecnie ze względów finansowych nie wymieniamy szyb w stojących już wiatach. Stosowana jest technologia sitodruku, bo jest trwalsza niż naklejki." - komentuje Tomasz Kunert, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego. W rzeczywistości oznacza to pozostawienie problemu na długie lata.
"Inne miasta po prostu naklejają kropki, w ZTM uznano to za niedopuszczalne. Jest to proste rozwiązanie, które oszczędziłoby wiele ptasich istnień (ptaków prawnie chronionych!) W tym kontekście powody wskazywane przez Miasto są nieprzekonujące. Nawet jeśli naklejki są mniej trwałe niż nadruki, to zanim się zniszczą, ocalą życie wielu ptaków. Nie musielibyśmy znakować od razu wszystkich wiat, a zacząć od tych stwierdzonych jako kolizyjne. Środki na to można pozyskać także ze źródeł zewnętrznych, np. z budżetu obywatelskiego lub miejskich dotacji" - podsumowuje Agnieszka Gołębiowska
Dlaczego dochodzi do kolizji? O instynkcie ptaków
"Zwykle do kolizji dochodzi wówczas, gdy ptaki lecą w kierunku atrakcyjnych
dla nich środowisk, głównie zielonych, takich jak miejsca odpoczynku, żerowania
czy schronienia, widoczne po drugiej stronie szyby" - tłumaczy Ewa Zyśk-Gorczyńska, biolog i prezes Fundacji Szklane Pułapki.
Powierzchnie przezroczyste są dla ptaków szczególnie niebezpieczne, ponieważ w naturze niewidzialne przeszkody nie istnieją. Ptaki nie próbują więc unikać bariery, której nie widzą.
Poza przezroczystością, czyli tzw. transparentnością szkła, do listy przyczyn należy dodać ich refleksyjność, czyli odbijanie promieni światła. Powoduje ona to, że szyby zachowują się jak lustro, odbijając przedmioty i miejsca, które znajdują się w pobliżu. W środowisku występowania ptaków są to miejsca dla nich ważne, np. pokryte roślinnością. Może to być również ich własne odbicie, które będą traktowały jako swojego konkurenta o zasoby, którego należy przegonić. Podlatywanie, uderzanie oraz stukanie ptaków w szyby, będące efektem walki z własnym odbiciem potrafią trwać wiele minut, godzin, a czasem dni. Jest to niepotrzebna strata czasu i energii, które mogła zostać wykorzystana na zdobywanie pokarmu czy budowę gniazda oraz realne zagrożenie zranieniem, a nawet śmiercią.
Okazuje się też, że ptaki bez trudu przelatują przez niewielkie szczeliny i otwory, których nie
brakuje w ich naturalnym otoczeniu, choćby takie jak przestrzenie między liśćmi i gałęziami. W pewnych warunkach oświetleniowych przestrzeń za szkłem może wydawać się czarna, tworząc obraz wnęki, przesmyku z nieograniczonym i bezpiecznym dostępem, co okazuje się być pułapką.
Szczegóły problemu przeczytacie w publikacji: Zyśk-Gorczyńska E., Mikusek R., Sztwiertnia H. 2021. Kolizje ptaków z transparentnymi powierzchniami – kompendium wiedzy. Fundacja Szklane Pułapki, Wrocław.
Napisz komentarz
Komentarze